Hentai +18 !
Jeśli jesteś młodszy, to czytasz to na własną odpowiedzialność.
Nie przyjmuję zażaleń !
Całował delikatnie, z zapamiętaniem. Z namiętnością, od której aż kręciło mi się w głowie. Przyciągnęłam go bliżej siebie, dosłownie przyklejając się do jego ciała. Jego dłonie błądziły pod moją koszulką nocną. Co jakiś czas jedna ręka przejeżdżała po dolnej części mojej piersi. To prawej, to lewej. Co dawało mi cudowny stan podniecenia. Westchnęłam cicho w pocałunku, kiedy złapał lewą pierś w rękę, delikatnie ją ściskając. Oderwałam się od jego ust na chwilę, żeby coś powiedzieć i przy okazji zaczerpnąć trochę powietrza.
- A może się tak przenieśmy... - Zasugerowałam. Sasuke z nie co zamglonymi oczami patrzył na mnie. Przytaknął, ściągając swoją dłoń z mojej piersi.
- Kanapa? - Spytał. Skinęłam głową. Obrócił mnie tyłem do owego mebla, pochylając się nade mną i ponownie złączając nasze usta w pocałunku. Kierował mnie teraz do tyłu, wprost na rozłożoną wersalkę. Kiedy poczułam satynowy materiał pościeli, delikatnie ugięłam nogi, zarzucając przy okazji Sasuke ręce ponownie na szyję i ciągnąc go tym samym na granatową, lśniącą pościel.
Wiłam się pod nim z rozkoszy, kiedy jego dłonie błądziły po moim ciele, jednocześnie podwijając mi koszulkę ku górze. Nie pozostawałam mu dłużna, przejeżdżając po jego nagim torsie, znacząc palcem wgłębienia po między mięśniami. Westchnęłam, czując jego usta przyssane do mojego zagłębienia po między ramieniem, a szyją i obojczykiem. Przejechałam paznokciami po jego klatce piersiowej. Odsunął się, spoglądając na mnie. Czułam jak jego członek już ledwo wytrzymuje to napięcie. Z resztą ja sama również już ledwo to wytrzymuję. Jego pieszczoty doprowadzają mnie już na skraj obłędu.
Sasuke
Pocałowałem ją w usta, potem w żuchwę, podbródek, szyję. Na tym ostatnim miejscu zatrzymałem się na dłużej, robiąc malinkę. Wtedy poczułem, jak przejeżdża po moim torsie paznokciami, które wywołały u mnie nagły przypływ gorąca i dreszczy. Westchnąłem. Czułem, jak w moich bokserkach robi się co raz ciaśniej. Ach, jeszcze trochę, jeszcze chwilę muszę wytrwać.
Podwinąłem koszulkę Sakury jeszcze wyżej, ujawniając przed swoimi oczyma, jakie ona ma piękne ciało. W momencie, kiedy chciałem ściągnąć z niej koszulkę, powstrzymała mnie, podnosząc się do góry. Usiadłem na niej, również podnosząc się do pozycji siedzącej. Ona jednak chwyciła za poły koszulki, po czym jednym zgrabnym ruchem ją ściągnęła z siebie. Jej długie, różowe włosy opadły na jej ramiona i piersi. Zaciąłem się na moment, podziwiając jej szczupłą sylwetkę i średniej wielkości piersi. Była idealna, jedyna w swoim rodzaju. Uśmiechnąłem się delikatnie, kiedy rzuciła na podłogę ubrania. Pochyliłem się w przód, ponownie ją całując w usta. Szybko pozbyłem się zbędnych bokserek, jednak jeszcze nie miałem zamiaru tego robić. Sakura leżała teraz pode mną całkowicie naga i poddana. Pogłębiłem pocałunek, zapraszając do niego nasze języki. Czułem, że długo nie wytrzymam. Przejechałem dłońmi po jej talii. Lewą ręką podparłem się, jednak prawą zjechałem przez jej brzuch, do jej kobiecości. Delikatnymi ruchami zacząłem pieścić to miejsce, co chwila, wkładając w jej wnętrze dwa palce. Jej ciche pojękiwania dawały mi co raz większą przyjemność i podniecenie. Uśmiechnąłem się delikatnie, nie przerywając pocałunku.
Kiedy poczułem, że pojawia się wilgotna wydzielina, odjęłem rękę od jej łechtaczki, jeżdżąc po jej brzuchu. Rozchyliłem nogi swoim kolanem, po czym delikatnie i spokojnie w nią wszedłem. Jęknęła głośno, przerywając na moment nasz pocałunek. Poruszałem się powoli, chcąc sprawdzić jej reakcję. Kiedy zauważyłem jej zadowolenie, momentalnie przyspieszyłem. Jęki, jakie z siebie wydobywała, były dla mnie niczym płachta na byka - co raz bardziej podniecenie dawało o sobie znać. Nasze ciała stykały się ze sobą w co raz szybszych ruchach erotycznych. W jednej chwili poczułem błogie spełnienie. Mój wzrok na moment zanikł, pokazując mi białe światło. Kiedy euforia minęła, spojrzałem na różowowłosą, która doszła równocześnie ze mną. Pocałowałem ją w usta ponownie.
Nawet nie odpoczywaliśmy. Kolejna fala podniecenia przyszła dosłownie parę minut później. Jednak tym razem połączyliśmy się w trochę inny sposób. Sakura przewróciła mnie na plecy, siadając od razu na moim członku. Jęknąłem głośno, łapiąc ją za biodra i poruszając w górę i w dół, nadając tępa. Co jakiś czas przejeżdżałem do góry, dotykając i bawiąc się jej piersiami, ściskając sutki, bądź całą półkulę. Jęczała głośno razem ze mną. Kiedy dochodziliśmy, za każdym razem krzyczeliśmy swoje imię.
***
W ten sposób spędziliśmy całą noc. Kiedy nastał ranek, nie mieliśmy najmniejszego zamiaru na wstawanie. Oboje woleliśmy się wyspać, co jednak nie było nam chyba dane, ponieważ około dziewiątej ktoś zaczął się do nas dobijać. Walenie w drzwi się nasilało. Uchyliłem jedną powiekę, krzywiąc się nieznacznie.
- Sasuke, otwórz te drzwi. - Usłyszałem cichy głos różowłosej, która dalej próbowała zasnąć, tuląc się do mojego torsu. Objąłem ją w pasie. Tak bardzo mi się nie chce wstawać. Westchnąłem, puszczając ciało kunoichi i wstając, złapałem za bokserki, które po drodze szybko założyłem. Podszedłem do drzwi wejściowych. Otworzyłem je z rozmachem, zastanawiając się, kto tak wcześnie nachodzi mnie i Sakurę.
- Co wy tu robicie? - Spytałem nie zbyt zadowolony. Suigetsu i Naruto uśmiechnęli się w identyczny sposób, szczerząc i susząc przy okazji zęby.
- Jak to co? Macie misję. - Oznajmił blondyn, na moment przestając się uśmiechać. Moja prawa brew zaczęła niebezpiecznie unosić się ku górze.
- Kiedy mamy ruszać i na ile.? - Odezwałem się ponownie, zaszczycając blondyna pogardliwym spojrzeniem. Uzumaki spojrzał na mnie, po czym westchnął przeciągle. Oparłem się o framugę, krzyżując ręce na swojej klatce piersiowej.
- Dzisiaj wieczorem. Tutaj macie więcej informacji. - Mówiąc to, wyciągnął zapieczętowany zwój i podał go mi. Uniosłem obie brwi teraz ku górze, biorąc owy zawijas do ręki. Jednym ruchem ręki odpieczętowałem go, po czym otworzyłem, czytając.
Im dalej się zagłębiałem w to co było tam napisane, tym bardziej moje niedowierzanie wzrastało. Kiedy skończyłem czytać, spojrzałem z irytacją na czwórkę osób prze de mną stojących.
- Ty chyba sobie żarty stroisz, Naruto! Przecież ty nas wysyłasz na pewną śmierć! - Warknąłem w jego kierunku, łapiąc go za poły beżowego płaszcza i przyciskając go do ściany.
- Sasuke, puść go. - Usłyszałem stanowczy głos kobiety, z którą wczoraj spędziłem calutką noc. Spojrzałem kontem oka i dostrzegłem różowe, długie włosy i łososiowy szlafrok. Warknąłem pod nosem parę przekleństw na Uzumakiego, po czym go puściłem. Blondyn otrzepał się i wyprostował. Skrzywiłem się. - O co chodzi z tą misją? - Zagaiła, podchodząc na bosaka do nas, przez co moja krzywizna na twarzy powiększyła się.
- Idź się ubierz. - Mruknąłem cicho, chcąc by pozostali nie usłyszeli tego, tylko Sakura. Jednak chyba mi się to nie udało, ponieważ wszyscy zwrócili na mnie swe spojrzenia. Westchnąłem przeciągle. - Sakura... Idź się ubierz, to się dowiesz. - Spojrzałem na nią. Skinęła jedynie głową, odwracając się i wchodząc do pomieszczenia.
- Czy mi się wydaje, czy coś między wami zaszło? - Po paru minutach ciszy, odezwał się Juugo. Spojrzałem na niego spod byka.
- A co ja Ci mówiłem o szperaniu w mojej głowie? - Wywarczałem cierpko. Pomarańczowowłosy przeklął cicho. Uśmiechnąłem się delikatnie, ledwo zauważalnie. Spojrzałem na Uzumakiego, który stał, oparty o mur domu. - Po co nas wysyłasz do Kumo? Przecież wiesz, jakie teraz tam panują zamieszki. - Odezwałem się ponownie. Hokage nie odpowiedział. - Naruto... - Mruknąłem.
- Raikage wysłał posłańca z prośbą o pomoc wysłania najsilniejszych ninja w wiosce. A, że ja nie mogę uczestniczyć w tej misji, wysyłam prawie sześćdziesiąt osób na nią. W tym Was. - Na chwilę zamilkł. Patrzyliśmy teraz sobie prosto w oczy z nie małym poirytowaniem. - Jednakże... - kontynuował swoją wypowiedź. - ... macie tam tylko wspomóc ninja wioski Obłoku. Kiedy wszyscy dotrą, macie zakwaterować się do pięciu Hoteli, które wynająłem dla was. Wszystkie pokoje są dwu osobowe. Nie ma pojedynczych. Więc musicie sobie poradzić jakoś. Całą resztę macie w zwojach, które dla was dałem. - Zakończył swoją wypowiedź. Prychnąłem, zwijając zwój do pierwotnej postaci.
- Czyli mamy około dziesięciu godzin na spakowanie się i wyruszenie.? - Spojrzałem z politowaniem na Houzukiego. Naruto skinął jedynie potakująco głową. - Ano, czy w takim razie wszyscy, którzy jesteśmy wezwani, ruszamy o tej samej porze, czy część już ruszyła? - Dodał pytanie, które wytrąciło mnie z równowagi. To chyba oczywiste, że będziemy w małych grupach się przemieszczać, a nie w jednej ogromnej.
- Dwanaście drużyn wyruszyło wczoraj. Dziś wyruszy siedem. - Odpowiedział na pytanie. Westchnąłem głośno. To niedorzeczne...
- A po ile osób ma być w jednej drużynie? - Kiedy zadał to pytanie, zgromiłem go wzrokiem. Jednak chłopak się tym nie przejął za bardzo.
- To zależy kto z kim chce wyruszyć. Od pięciu do nawet dziesięciu. - Odparł. Mruknąłem coś cicho pod nosem. Nastała chwila ciszy, którą przerwała Haruno. Położyła swoją dłoń na moim ramieniu, stając obok.
- To my w takim razie idziemy się szykować. Naruto, załatw mi szybko człowieka, który przyniesie mi wszystkie strzykawki i pigułki energetyczne, oraz pigułki z krwią. Przydadzą się. - Uzumaki skinął głową. Różowowłosa uśmiechnęła się promiennie, po czym pociągnęła mnie do tyłu, przez co w nieprzyjemny sposób prawie straciłem równowagę. - To do zobaczenia za tych parę godzin. - Dodała, po czym zamknęła drzwi.
_______________________________________
Hm... Rozdział taki se. Hentai mi troche nie wyszło. Chciałam czegoś trochę innego, ale chyba mi nie wyszło -.-
Jednakże z drugiej strony - rozdział długaśny się zrobił XD . No cóż, mam nadzieję, ze choć wam się spodoba :3
Następny rozdział prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Więc czekajcie cierpliwie ^^
Huhu, dziękuję, że kolejna osoba dołączyła do obserwatorów :3 Cieszę się z tego bardzo.
Dedykacja dla wszystkich którzy czytają, komentują i obserwują ^^ .
To tyle. See You! <3